w końcu moją specjalnością są ciasta :)
dzisiaj coś, co uraczy każde podniebienie, nie znam osoby, która nie zachwyciłaby się tym tortem, nawet Ci, co się zarzekali, że oni ciasta to nie… :) przepis mam skądś jak całą masę innych, więc oklaski dla tego, kto go wymyślił :) mogę go zatem chwalić i to też czynię :) od razu mówię trudny nie jest, a pycha!
Tort czekoladowy(w wersji jasnej i ciemnej)
10 dag margaryny
15 dag cukru pudru
4 jajka
10 dag mąki
1,5 tabliczki czekolady najlepiej mlecznej(jeżeli ktoś chce mieć wersję jasną daje czekoladę białą)
3 łyżki kakao(w wersji jasnej tego nie wolno wsypywać)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
jakiś płyn do nasączenia ciasta-może być likier, wódka, czy też syrop z brzoskwiń :)
na górę ciasta owoce-najlepiej czerwone porzeczki albo brzoskiwie drobno pokrojone
0,5 lita śmietany 30% koniecznie słodkiej
50 gramów cukru pudru
margaryne należy utrzeć z cukrem pudrem na puch :) białka z jaj ubić w oddzielnej misce, a żółtka dodać do tego puchu
następnie rozpuścić czekoladę na parze(jeżeli ktoś nie rozumie „na parze”-jeden garnek ma być z wodą w niego wstawiamy drugi z czekoladą i tak gotujemy, aż czekolada się rozpuści) czekolady można wrzucić 2 tabliczki, bo i tak każdy potem na gorąco pół wyjada :)
czekoladę dodajemy do masy głównej i znów miksujemy
następnie dodajemy mąkę, kakao(w wersji ciemnej), proszek i pianę z białek i delikatnie mieszamy drewnianą łychą
wylewamy na dużą tortownicę i pieczemy w nagrzanym do 180 stopni C piekarniku przez około 30-40 min.
gdy ostygnie delikatnie nożem zdrapujemy górę (ale nie wyciągamy ciasta z tortownicy!) i odsypujemy to, co zdrapaliśmy na talerzyk i zostawiamy (przyda się później)
nasączamy zimne(!) ciasto wybranym płynem
nakładamy owoce
ubijamy śmietanę mikserem tak długo aż zacznie gęstnieć, pod koniec dodajemy cukier puder
nakładamy ubitą smietanę na owoce
posypujemy delikatnie wierzch ciasta tym co zdrapywaliśmy(efekt prześliczny!)
chowamy do lodówki
a po 30-60 min. wyciągamy, odpinamy tortownicę i pochłaniamy w ilościach niemożliwcyh do strawienia :)
polecam raz jeszcze!
w moim wykonaniu tort ten był już jedzony w róznych krajach, tam gdzie bywałam i na różne okazje go robiłam- sprawdza się na 1-szych urodzinach, na zaręczynach, na komunii, na świętach i wszelkich mozliwych okazjach
bez okazji też :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze