Czy też tak macie czasem, że jakieś danie, smak chodzi za Wami i nie przestanie póki tego nie zrobicie/zjecie/kupicie? Tak właśnie kaczka chodziła za moją mamą, no i wychodziła swoje, czyli pojawiła się u Nas w niedzielę na obiad w towarzystwie ziemniaczków i buraczków. Wrażenia? Mięso wyszło smaczne, marynata nadała smaku i aromatu, lecz dla moich mięsożerców domowych jedna kaczka to za mało by pojeść. Poza tym smakowała wszystkim wybornie. Zapraszam na moją kaczkę :)
Składniki:
kaczka (moja ważyła 1890g)
2 jabłka
Jabłka obieramy, kroimy w plasterki. Kaczkę nadziewamy jabłkami, spinamy wykałaczkami bądź związujemy dokładnie sznurkiem wszystkie dziury.
Marynata:
5 łyżek oliwy z oliwek
1 łyżeczka kopiasta miodu
1 łyżeczka soku wyciśniętego z cytryny
3 ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę
2 łyżeczki majeranku
2 łyżeczki rozmarynu
1 łyżeczka papryki słodkiej
1,5 łyżeczki soli
0,5 łyżeczki pieprzu
1 łyżeczka bazylii
Wszystkie składniki marynaty łączymy razem. Nacieramy dokładnie kaczkę. Odstawiamy na 4-5 godzin.
Wsadzamy kaczkę do woreczka do pieczenia bądź rękawa. Umieszczamy w ciasnym naczyniu, by jak soki będą puszczać, kaczka w nich „pływała”.
Pieczemy w 180st. przez 1,5godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze