kopę lat, wiem, ale dwa dni temu miałam objawienie kulinarne i muszę się nim podzielić z rzeszami. potrzeba świeżego szpinaku, białego pieczywa, jaj, śmietany tradycyjnie już – dwunachy, oliwy, masła, ostrego sera żółtego, dowolnego sera koziego a także typu rochefort, ponadto czosnku, jasnego balsamico, vegety oraz pieprzu.
zaczynamy od oliwy i masła, wrzucając je w proporcjach pół na pół do rondla. na to wrzucamy posiekany czosnek i czekamy, aż się zrumieni, krótko, w sumie ruck zuck, kiedy czosnek jest już, wlewamy dwunachę i podgrzewamy ją na wolnym ogniu. kiedy jest ciepła, dodajemy pokruszony ser, każden jeden księże proboszczu, oprócz ostrego żółtego, który zostanie użyty w nieco innej konfiguracji. zaznaczam, że do śmietanowego sosu, który właśnie mamy przyjemność sporządzać, można wrzucić praktycznie każdy rodzaj jasnego sera, czy to kozi miękki, czy kruchy, czy to rochefort czy gorgonzola, czy to camembert czy owcza bryndza. może być praktycznie wszystko, co wala się po lodówce. wahałabym się jedynie przed zutylizowaniem homogenizowanego truskawkowego. kiedy sery zaczynają się rozpuszczać na niesłychanie wolnym ogniu (od kiedy mam płytę ceramiczną dziwnie mi używać ‘wolnego ognia’ w narracji), rozpuszczamy masło/oliwę na patelni. w tzw międzyczasie mieszamy sos i symultanicznie rozbełtujemy jaja w głębokim naczyniu. gdy tłuszcze są już wystarczająco podgrzane, maczamy pokrojone białe pieczywo w rozkłóconym jaju i układamy je na patelni cząstka obok cząstki, po krótkiej chwili odwracamy je hyc hyc i okrywany plastrami pikantnego żółtego. do sosu dodajemy szczyptę vegety (uwaga! sery zazwyczaj są słone) oraz sporo pieprzu, a także odrobinę jasnego balsamico, nawiasem mówiąc, od kiedy mam jasne balsamico uważam, że nadaje się ono nawet do tiramisu; kiedy żółty ostry na tostach jest rozpływający się, dodajemy pokrojony lekko szpinak do sosu i podgrzewamy krótko.
tosty zsuwamy na dizajnerskie talerze i oblewamy je wykwintnym sosem. można na koniec posypać je siekanymi migdałami, ale to już wersja hard core ultra plus pro, kiedy to podejmowany posiłkiem delikwent ma się udusić z wrażenia. tradycyjnie na przegryzkę świeża, chrupiąca papryka i pomidor, obydwa podane na dizajnerskiej misce.
idzie do tego różowe wino (które według mnie pasuje nawet do flaków i dziczyzny) ale i browar dobrze się komponuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze