Ukochane danie cerbera, każdą ilość pochłania…
piersi kurczaka (dajmy na to cztery pojedyncze czyli dwie podwójne)
torebka zupy cebulowej (takiej na 1 litr wody)
pół szklanki tartej bułki
pół opakowania masła roślinnego (czyli 12 dkg mniej więcej)
Piersi kurczaka myjemy, osuszamy i kroimy w kawałki wielkości mniej więcej 4x4x4 cm (hehe, tak to brzmi bardziej fachowo, w każdym razie te kawałki nie mogą być za małe). Zupę z torebki mieszamy (na sucho!) z bułką tartą, to będzie panierka. W międzyczasie zaczynamy nagrzewać piekarnik (200 stopni) i smarujemy częścią masła roślinnego naczynie żaroodporne, takie do zapiekanek albo głębszą płaską blaszkę (szeroką). Resztę masła roztapiamy w rondelku. Kurczaka panierujemy starannie w bułce z zupą cebulową i układamy kawałek przy kawałku w tym naczyniu czy blaszce. Z wierzchu skrapiamy częścią stopionego masła i wstawiamy do piekarnika. Po 20 minutach kawałki obracamy (od spodu powinny już być ślicznie przyrumienione), podlewamy resztą tłuszczu i wstawiamy jeszcze na 10 minut. Podajemy z ryżem i jakąś ostrzejszą surówką o wyrazistym smaku, co kto lubi. Mówię wam, mniam!
Przepis tym razem znaleziony w angielskim (!) żurnalu. Aha, kiedyś w czasie chwilowych braków w zaopatrzeniu najbliższego sklepu w zupę cebulową wypróbowałyśmy z cerberem wersję pieczarkową, też dobra!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze