Przepis pochodzi z Wysokich Obcasów, a wypróbowała moja koleżanka Gosia, wieloletnia ekspertka ds. Tiramisu, co można powiedzieć, że zęby na nim zjadła :) )))
Składniki:
1 kg mascarpone, 8-10 żółtek, 200 g cukru pudru, 150 ml amaretto, 400 g
biszkoptów, 800 ml mocnej ostudzonej kawy
Żółtka utrzeć mikserem z cukrem pudrem na bardzo gładką masę. Dodać
stopniowo mascarpone, ubijając, aż krem zgęstnieje. Kawę połączyć z
amaretto i wlać do miski. Połowę biszkoptów moczyć krótko w kawie, tak żeby
nasiąkły, ale się nie rozpadały. Ułożyć je na dnie formy, posypać lekko
kakao, następnie rozsmarować połowę kremu, posypać lekko kakao, znów
warstwa namoczonych biszkoptów, kakao i druga połowa kremu. Można podawać
od razu, ale lepiej wstawić do lodówki na co najmniej dwie godziny. Przed
podaniem posypać kakao po wierzchu.
Moje uwagi:
Wrzuciłam 9 żółtek.
Biszkopty kupiłam specjalne do Tiramisu (jakieś niemieckie czy włoskie – na
bazarku na Polnej mają takie cuda)
Zamiast kakao użyłam gorzkiej czekolady (Terravita), potarkowanej.
Robiłam tiramisu na dzień przed i trzymałam cały czas w lodówce. Dzisiaj
(po dwóch dniach) też mi bardzo smakuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze