doznalam wczoraj kolejnego, kulinarnego olsnienia. jako, ze sezon jest grzybowy, zaserwowalam rydze a la prala.
takie dobre, ze mozg staje.
aby w ogole zaczac trzeba wejsc w posiadanie szynki, najlepiej takiej z tluszczykiem. kilka plastrow kroimy w kostke i na rozgrzanej oliwie smazymy. osobiscie dysponuje oliwa palmowa w kolorze czerwonym, wiec jej uzylam, ale nie jest to absolutnie konieczne. wystarczy najzwyczajniejsza extra vergine. szynka sie prazy, a my kroimy rydze, w duze kawalki. kiedy szynka zaczyna sie zlocic, dorzucamy rydze – na dosc sporym ogniu. mieszamy. w tym czasie siekamy cebule i czosnek w drobna kosteczke i po jakims kwadransie dorzucamy do smazenia. wszystko pieknie sie przyzlaca, dodajemy kilka galazek swiezego rozmarynu, mieszamy.
w ramach odskoczni wstawiamy makaron. najlepiej tagliatelle – moga byc kolorowe.
po chwili zalewamy smazenine czerwonym, garbnikowym, wytrawnym winem – ja uzylam bardolino. wina nie zalowac.
kiedy makaron wrze a wino jest odparowane, mielimy duzo pieprzu i soli i dodajemy do sosu.
nastepnie zalewamy kwasna smietana dwunacha, lekko rozprowadzona woda.
zagotowujemy.
makaron odcedzic, dodac do sosu, wymieszac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze