Gdy człowiek już usmażył pyszne pączki, których zapach roznosił się po całym domu, zostały w lodówce białka. I nastąpiła konsternacja, – co tu z taką ilością zrobić? Wtedy z pomocą przyszedł kajecik z przepisami spisanymi z zeszytu mojej mamy – a tam, co? Ciasto kokosowe z użyciem całej szklanki białek, czyli takiej właśnie ilości, co została po pączkach. A dawno kokosowego ciasta u Nas w domu nie było, mój drogi Małżonek nie miał jeszcze okazji go spróbować, więc nie było się, nad czym zastanawiać – do roboty. I tak powstało mocno kokosowe ciasto, w sam raz do popołudniowej kawy.
Składniki:
1 szklanka białek
1 szklanka cukru (można dać trochę mniej, ja dałam ¾)
½ szklanki mąki ziemniaczanej
½ szklanki mąki pszennej poznańskiej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
187,5g masła roztopionego, dobrze ciepłego
1 szklanka kokosu
Ubijamy pianę z białek z dodatkiem szczypty soli na sztywno. Podczas ubijania dodajemy porcjami kokos, jak się skończy to mąki (najlepiej je razem ze sobą wymieszać i przesiać razem z proszkiem do pieczenia). W następnej kolejności wlewamy powoli dobrze ciepłe masło.
Wylewamy ciasto do keksówki, wyłożonej papierem i wstawiamy do nagrzanego do 180 st. piekarnika i pieczemy 45 minut (lub do tzw. suchego patyczka).
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze