środa, 20 lutego 2019

Aby zrobić pizzę co to wielu jadło i plusy zbierało :)

Na placka wielkości mniej więcej przekroju poprzecznego potencjalnego piecyka potrzeba:
niepełnej szklanki ciepłej wody, w której rozpuszczamy ok. 10 dkg dżordży, łyżeczkę soli, łyżeczkę cukru i łyżkę oliwy.Wymieszane składniki wlewamy do miski zapełnionej uprzednio ok. 2 szkl. mąki z dowolną ilością ziół(prowansalskie, tymianek itp.)
Powstałą masę wyrabiamy (ręcznie)w miarę możliwości w coś przypominającego ciasto, dodając mąki w razie potrzeby - tj. kiedy klei się do łap. Kiedy już przestanie się kleić do łap i będzie stanowiło w miarę jednolitą masę zostawiamy w misce przyprószając mąką (żeby się nie kleiło do miski), przykrywamy mokrą ścierką i odstawiamy na 20-30 min. w ciepłe miejsce.
Kiedy już wyrośnie wykładamy na posmarowaną cieniutko blachę i po równomiernym rozpostarciu na niej smarujemy bardzo cieniutko oliwą, co by się dekoracja nie zapadała w ciasto. Po tym wszystkim jeszcze nakłuwamy wielokrotnie widelcem, żeby nie wyszła karpatka zamiast profesjonalnej pizzy.
Teraz można przystąpić do dekoracji - polecam zacząć od sosu pomidorowego (najlepiej ze świeżych albo całych pomidorów z puszki doprawionych do woli czosnkiem, ziołem i co tam jeszcze kto lubi). Na szczególną uwagę zasługują dekoracje minimalistyczne składające się z min. dwóch składników - i tak na przykład połączenie kukurydzy z cebulą jedynie cieszy się dużym powodzeniem.
Pieczenie całego ustrojstwa zajmuje około pół godziny (temp. ok. 200stopni) przy czym warto w trakcie pieczenia przełączyć na grzałkę dolną na parę minut, dzięki czemu spód jest lekko chrupiący, co nieodmiennie raduje podniebienia spożywających.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za wszystkie komentarze